poniedziałek, 3 listopada 2014

SZPITAL I NADZIEJE NA LEPSZE JUTRO

Tak jak pisałam stawiłam się dziś do szpitala. Trafiłam na bardzo miłego lekarza, który mimo jakiegoś zebrania poświęcił mi czas i sam zaprowadził mnie na USG i dokładnie wszystko wytłumaczył.
Badanie robiła mi już inna specjalistka. Z tego co się okazało na szczęście wszystko jest w jak najlepszym porządku i wcale nie muszę przebywać w szpitalu. Sprawdziła czy do dzieciątka przepływa odpowiednia ilość pokarmu i okazało się, że tak. Mimo złego wyglądu mojego łożyska nie ma jak na razie żadnych powodów do obaw. Słysząc te słowa bardzo się ucieszyłam. Powiedziała tylko że ten przepływ należy co jakiś czas sprawdzać i żebym liczyła już ruchy płodu, ale z tym nie ma żadnego problemu bo dzidzia stale się rusza.
Wizyta za 10 dni, więc zobaczymy jak to moje maleństwo się tam rozwija :)

Relacje z Adamem nie zapeszając polepszyły się trochę. Był sex. W końcu ! Tak bardzo mi go brakowało, że rozkosz była nieziemska. :) Mam nadzieję że dziś też coś się wydarzy :)
Niestety nie mógł jechać ze mną do szpitala, ale gdy wróciłam do domu to wpadł na chwilę dowiedzieć się co i jak.
Pisałam też wcześniej że nie był zadowolony z dziewczynki, ale widzę że jego nastawienie już się trochę zmienia. Mówiłam mu że pokocha również ją i że będzie jego oczkiem w głowie, ale wtedy strasznie wzburzał się że podważam tego zdanie, bo przecież to on czuje  a nie ja. Juz nic się nie odzywałam.
Teraz mówił że wszyscy mówią mu że córeczki lgną do tatusiów i kochają ich bardziej niż mamusie i stwierdził, ze też bardzo będzie kochał i już kocha swoją maleńką pociechę. Kiedy powiedziałam mu że przecież mówiłam do niego to samo, to tylko wymyślił jakiś głupawy wykręt żeby nie było że miałam rację ;) Powiedział nawet, że jeżeli malutka będzie chciała to kupi jej kucyka, lub co tam innego sobie zamarzy :)  Bardzo cieszę się z takiego obrotu spraw i mam nadzieję że to nie jest tylko jakis przejściowy etap, ale że tak już będzie zawsze :)

Byliśmy wczoraj u rodziców Adama bo mieli tam jakieś rzeczy dla dzieciątka. I powiem wam MAMY JUŻ 3 WÓZKI I 4 FOTELIKI SAMOCHODOWE  a jeszcze do tego ma chyba dojść kolejny wózek. Tato Adama koniecznie chce nam zrobić nowe łóżeczko. Wiec też będą aż 3 jak nie 4 bo ktoś Adamowi miał jeszcze jakieś dać ;D  Śmialiśmy się że jeszcze zarobimy na tym dzidziusiu jak tak dalej pójdzie, bo w koncu zaczniemy sprzedawać te wszystkie rzeczy :) Był tam też chyba jakiś bujaczek, 2 foteliki samochodowe, kolejny już przewijak, sporo ubranek, ale gdy oglądałam to takich malutkich było niewiele (większość na 3-6 miesięcy) widziałam też rożek, ale niezbyt ładny, misie, tetrowe pieluszki i jakieś drobne kosmetyki dla dzidziusia oczywiście z ważną datą przydatności.

Wracając ze szpitala odwiedziłam 2 lumpeksy. W jednym kupiłam za 15 zł. błękitny sweterek z H&M i mimo iż w rozmiarze xs to spokojnie jeszcze mieści mi się w nim brzusio. W drugim lumpku dziś wszystko było po 2 zł! Kupiłam jeszcze jeden błękitny sweterek też chyba z H&M ale całkowicie różni się krojem. Zgarnęłam dla siebie jeszcze granatową bluze, również z H&M ale niestety nie pochodzę w niej na razie zbyt długo bo już dosyć opina się na brzuszku, więc będzie musiała poczekać aż urodzi się dzieciaczek. Dla mojego małego ptysia wygrzebałam śliczne spodenki z kubusiem puchatkiem, bluzeczkę z jakimś zajączkiem, pajacyk ze ślicznymi stopkami, różowe i granatowe body z długimi rękawkami. Wiem że może granat niekoniecznie pasuje do dziewczynki, ale nie mogłam się oprzeć :)

Mam nadzieję że wszystko będzie się układać, że Adam faktycznie będzie kochał nasze maleństwo, zacznie zwracać na mnie większą uwagę, będzie się ze mną kochał i kochał mnie jak dawniej, oraz co najważniejsze dzidzia będzie rozwijała się prawidlowo i już bez żadnych komplikacji. :)

3 komentarze:

  1. to dobrze że w szpitalu były pocieszające nowiny :) bo na to każda mamusia czeka :)
    seks był więc też dobrze chociaż podobno sperma przyspiesza poród i ssanie sutków bo się wydziela oksytocyna ale nie wiem czy to na każdym etapie ciąży czy tylko pod koniec :) j abym chciała przyspieszyć poród no ale mój nie chciał się kochać :(
    widzę że też po lumpeksach chodzisz :) znam ten ból że oprzeć się nie można :) no i zawsze jest ta myśl że przecież zawsze się przyda kolejna para pajaców kaftaników bodziaków itd :D
    mój chyba też wolałby chłopca bo tausiowie mają w głowach wspólne oglądanie meczów , granie w piłkę itd.. ale tak naprawdę to córusie są tatusiów :D i wiem że moja niunia będzie oczkiem w głowie taty... nawet rzekła bym że będzie na 1 miejscu a na 2 mamusia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój od samego początku mówił że będzie chłopiec i już ! Wgl. nie przyswajał myśli o dziewczynce. Czasami jego słowa były dla mnie naprawdę przykre kiedy mówił np. że on nie będzie kochał tego dziecka. Na pytanie czy w takim razie nie będzie się nim zajmował lub jechał z nim do lekarza gdy będzie chore odpowiadał " będę je przewijał i się nim zajmował, ale nie będę go czule przytulał, będzie mi ono obojętne" Źle się z tym czułam. Teraz gdy mówi już zupełnie inaczej od razu podbudowałam się na duchu i chyba nawet to widać. Chyba nie zdawał sobie sprawy jak bardzo mnie tym ranił. Teraz własnie zaczynam się obawiać czy czasem nie odejdę na boczny plan ;P

      Usuń
  2. Uff, jak dobrze, że wszystko jest w porządku...:)

    Zapraszam Cię do mnie na blogowe wyzwanie:
    http://magiczneslowaa.blogspot.com/2014/11/wehiku-czasu-wspomnienia-z-dziecinstwa.html

    OdpowiedzUsuń