niedziela, 29 marca 2015

niedzielnie

za mną 4 już dzień A6W i 3 dzień plank. :)
Efekty? chyba jeszcze nie zauważalne, ale muszę przyznać że już lżej wykonuje mi się A6. Po pierwszym dniu miałam straszne zakwasy. Poważnie. Jeszcze nigdy tak nie miałam, a ćwiczenia te zaczynałam wiele wiele razy.
Na razie jest dobrze :) Gorzej bd gdy trzeba bd robić po 8 powtórzeń ;p
Mój mały skarb już należał się w bujaczku i muszę uciekać.
inspiracje:










7 komentarzy:

  1. Taki brzuszek mi się marzy... nanana i pomarzyć sobie mogę bo mieć takiego pewnie nigdy nie będę ;) ćwiczyłam rok systematycznie, bez diety i dupa :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nigdy nie mam diety i coś się udaje... wszystko zależy od metabolizmu

      Usuń
  2. taki brzuch to marzenie, szkoda że nie jestem systematyczna w ćwiczeniach :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba w końcu od jutra muszę wziąć się za siebie... oprócz codziennych spacerów trzeba też coś poćwiczyć... :)
    Skopiowałam sobie zdjęcia z Twojej poprzedniej notki, tak na zachętę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też uznałam że spacery to za mało. Im szybciej po ciąży się zacznie tym lepiej :)

      Usuń
  4. ja już tyle razy zabieram się za ćwiczenia...z marnym skutkiem:/ Życzę dalszej wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń