poniedziałek, 30 marca 2015

coraz dalej

Witajcie kochani.
Za mną kolejny już dzień A6W i PLANK. Jak się okazało zamiast 5 dnia zrobiłam 7 i wykonałam po 8 powtórzeń. Nawet się nie zorientowałam że przeskoczyły mi filmiki. Ćwiczę z fitappy. Gdy ktoś ci coś narzuca, mówi do ciebie itp. jest o wiele lepiej. Poza tym ona mierzy czas i mogę skupić się bardziej na ćwiczeniach i oddechu, który jest bardzo ważny. Ćwiczenia dziś wcale mnie nie zmęczyły. Jestem zadowolona. Zrobiłam dziś kolejne zdjęcia i wydaje mi się że efekt już jakiś tam jest. :) Oczywiście mądra ja zapomniałam się zmierzyć te kilka dni temu, ale dziś to nadrobię i co kilka dni będę sprawdzać czy są jakieś poprawy :)

U nas pogoda fatalna. Niby słonko co chwilę się pojawia, ale wieje strasznie mocny wiatr i często zacina deszczem. Spacerek w taką pogodę jednak sobie odpuścimy. Nie chciałabym żeby małą przewiało.
Właśnie zdałam sobie sprawę, że za 10 dni powinna udać się na kolejne szczepienie. Już mi jej szkoda. Do dziś pamiętam jej ból na twarzy, podczas tych trzech wkłuć i oczywiście te 3 kolejne dni przeżywania...
Co do szczepień dziecka, nad decyzją nie zastanawiałam się ani minuty. Oczywiście szczepimy i nie ma innej możliwości. Być może urażę teraz wiele osób, ale do cholery jasnej kompletnie nie rozumiem matek nie chcących zaszczepić dziecka...nie chcę się rozpisywać na ten temat, bo jest wiele tez o szczepionkach, wiele przykładów powikłań...ale osobiście uważam że powinno się szczepić dzieci.

Wczoraj byliśmy z Adamem na zakupach. Później z małą u babci.
Asieńka usnęła jakoś około 22 i wstała.... o 4:30. Szok. Dzięki temu trochę się wyspałam, bo byłam wczoraj padnięta. Dziś przespałam cały ranek. Moja mama zajęła się małą gdy spałam. Jak to dobrze że ją mam... czasami chcę chwilę odpocząć, mieć czas tylko dla siebie, tak jak np. podczas tych ćwiczeń i jej pomoc jest wtedy niezastąpiona.

Znów zastanawiam się nad zmianą wyglądu tego bloga. Nie wiem co ja z tym mam, ale moje widoki bardzo szybko mi się nudzą. Cały czas mam ochotę coś zmienić. Może w wolnej chwili coś pokombinuję.


8 komentarzy:

  1. super że masz takie zacięcie do ćwiczeń!

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie też pogoda kiepska... Fajnie, że tak dużo udało Ci się poćwiczyć, gratuluje!! A co do wyglądu bloga to może musisz trafić na ten swój wymarzony to wtedy Ci się nie będzie nudził :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia w dalszych ćwiczeniach! Ja zawsze się zabieram i po trzech, czterech dniach się kończy... muszę znaleźć więcej motywacji! A Ty ćwicz ćwicz, może Ty mnie zawstydzisz i w końcu rusze tyłek :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się ciągle zabieram na ćwiczenia...bez efektów:/ Ale fajnie, że Ty znajdujesz czas na to, w dodatku mając na głowie cały dom i rodzinę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. My będziemy szczepić dziecię - nas też szczepiono i mamy się dobrze :) Pogoda paskudna - niestety... Powodzenia z ćwiczeniami :) Dużo zdrowia Wam życzę i ładniejszej pogody ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę wytrwałości w ćwiczeniach :) Też muszę sie w końcu za nie wziąć ;)

    OdpowiedzUsuń