piątek, 27 marca 2015

chwila dla siebie

Korzystając z wolnej chwili gdy moja mała perełka śpi wykonałam drugi już dzień A6W. Ktoś powiedział, że nie spala ona wgl. tkanki tłuszczowej, tylko uwydatnia mięśnie.
Czy to prawda?
Według mnie ABSOLUTNIE NIE!
Wykonując ćwiczenia z dokładnością i zaangażowaniem wszystko da się zrobić. Jestem dopiero na początku swojej drogi, ale kiedyś byłam już dość daleko z tymi ćwiczeniami i różnica była mocno zauważalna. Wystarczy też spojrzeć na zdjęcia w internecie. Mięśnie są, tłuszczyk zanika :)

Znalazłam też coś takiego jak PLANK CHALLENGE. Nie miałam pojęcia co to jest. Jeden klik w google i wszystko jasne ! Wytrzymywanie w pozycji "do pompki" przez jakiś czas. Są też ćwiczenia dla zaawansowanych, gdzie np. utrzymujemy się na łokciach (jak na zdj) lub jeszcze w innych pozycjach wymagających więcej wysiłku. Mam zamiar podjąć to wyzwanie i od dziś lub jutra zaczynamy 30 dniową zabawę ! :)

Myśleliście że postanowienia noworoczne pójdą w odstawkę? O NIE ! Nie potrafię spojrzeć na siebie w lustrze. Pozostałości po ciąży mnie przerażają. Czuję jakbym nie była sobą, dlatego też nie poddam się tak łatwo !

Jeszcze jedne ćwiczenia to przysiady. Nie jestem co do nich przekonana, ale może skuszę się za jakiś czas.
Oto kolejny 30 dniowy trening. Tym razem skupiamy się na pośladkach i udach, które muszę przyznać podczas ponad rocznej przerwy w moim aktywnym trybie życia również podupadły.
Chcę to naprawić! Chcę mieć znów piękne, jędrne pośladki.








10 komentarzy:

  1. powodzenia w takim razie! zrób zdjęcie teraz i po miesiącu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki. Super, że zamiast siedzieć i narzekasz ostro ruszasz do pracy nad sobą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś zaczęłam A6W, ale kręgosłup nie dawał rady :P Ponoć to najcięższy system ćwiczeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no! Dobrze u Ciebie zobaczyć taką motywację :)
    Będę trzymać za Ciebie kciuki kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny plan, gratuluję motywacji i zyczę powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia i wytrwałości :))
    Pozdrawiam, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń