niedziela, 26 października 2014

MAŁE ZMIANY

Stwierdziłam, że poprzedni wygląda nie pasuje do mojej obecnej sytuacji. Postanowiłam nie bawić się w tworzenie kolejnych blogów, stare posty zostają, jednak wygląd i tematyka będą już trochę inne.
Adam był. Oczywiście jak zawsze większość czasu przespał, ale wczoraj nawet byłam z niego dumna. Zawsze mi pomaga gdy coś trzeba zrobić, nie mogę powiedzieć że nie, po prostu czasami jest tak zmęczony, że nie dociera do niego to co mówię, jednak wczoraj wstał i zabrał się ze mną za sprzątanie. Odkurzył 2 pokoje, trzepał dywany, zbierał pajęczynki, składał ubrania i nawet zrobił porządek w swoich papierkach. Ku mojemu jeszcze większemu zdziwieniu, po skończonej pracy nie poszedł od razu spać tylko oglądał TV i trochę ze mną rozmawiał. Dziś też miał przebłyski istnienia, można było z nim chwilkę porozmawiać. Niestety już go nie ma. Mówi że ma zamiar wrócić na noc, ale nie jestem co do tego przekonana, bo zawsze gdy tak mówi nie dotrzymuje słowa.Po za tym po co miałby tam jechać tylko na 3/4 godziny? Co tam zrobi do tego w niedziele? Pojechał w spodniach od garnituru, do roboty? Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Mam mieszane odczucia.
 Zdobyłam dziś nowy wózek. Ten podoba mi się o wiele bardziej. Jest zadbany i trochę mniejszy. Łatwo ściąga się wszystkie elementy więc nie będzie problemu z praniem. Gondola i spacerówka są oddzielnie, więc i chyba waga jest trochę niższa i do tego jeszcze fotelik samochodowy dla niemowlaka, z tego samego zestawu.  Dostałam też 2 kocyki, trochę grzechotek, matę ze zwierzątkami które wydają odgłosy i karuzelę do łóżeczka. Bardzo chciałam coś takiego mieć i udało się :)  Jest też wanienka różowa, na stojaku i różowiutki bujaczek, ale na razie go nie braliśmy bo nie było już miejsca i nie wiem czy wgl. będzie potrzebny bo już jeden przecież mamy. Cieszę się ze wszystkich takich rzeczy. Są takie słodkie.
Za 2 dni USG i znów zobaczę moje słodkie maleństwo :)
Nie wiem jak potoczą się sprawy z Adamem. Tak pragnę żeby to wszystko się skończyło. Tak bardzo brakuje mi bliskości z nim. Jego pocałunków, dotyku, czułości. Czy to kiedykolwiek wróci?

14 komentarzy:

  1. I jaki wózek nabyliście? :)
    Karuzela jest świetna!
    Też mam nadzieję, że u Was się ułoży! Bliskość w ciąży jest niesamowicie ważna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wózek delti leo. Opinie ma różne, ale po prostu co poniektórzy nie zapoznali się dokładnie ze wszystkimi jego funkcjami. Myślę, że nie będę szukać już niczego innego. Na spacerki po mojej okolicy będzie w sam raz :) A jeżeli spacerówka będzie za mała ( coś takiego wyczytałam) to zawsze można poszukać później jakiejś innej leciutkiej i nie zabierającej dużo miejsca. http://olx.pl/oferta/wozek-dzieciecy-delti-leo-CID88-ID3GZjl.html tak właśnie wygląda tylko mój jest koloru czerwonego. Brakuje torby, ale to nie jest problem :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. wózeczek ładny :) a co do faceta ja też mam problem z moim .. nie ufam mu do końca ... a to przykre...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh ci faceci. Z początku zawsze jest tak kolorowo a później musimy cierpieć. Brak zaufania w związku jest czymś najgorszym.

      Usuń
    2. dokładnie ... na początku omamią a później na nas sie to najbardziej odbija ... nie powinno być związku bez zaufania a taki niestety po części mam. Gdyby nie to że zobaczyłam sms nadal żyła bym w nieświadomości ale on nadal kłamie prosto w oczy. I raczej nie ma innej laski na boku ale coś ściemnia z jakimś kolegą którego niby wozi do pracy razem z koleżanką...

      Usuń
    3. Mój od zawsze mówił że nigdy nie zdradził zadnej dziewczyny i że mnie również nigdy nie zdradzi. Zawsze ufałam mu pod tym względem, ale no gdy po 2 noce śpi poza domem to samo z siebie mnie tak nachodzi. Powiedziałam mu o swoich podejrzeniach i obawach ale jakoś mi to wytłumaczył. Czas pokaże :) Myślę że u Ciebie też wszystko okaże się tylko nieporozumieniem :)

      Usuń
    4. ostatnio rozmawialam troche z moim i tez jakos mi to wytlumaczyl ale nadal nie przyznal sie do prawdy ktora znam a o ktorej on nie mowi :)

      Usuń
    5. nie bo to by mnie zmusilo do przyznana sie ze grzebalam mu w telefonie :)

      Usuń
    6. No tak. Mój by się na pewno strasznie zdenerwował.

      Usuń
    7. no więc jestem, że tak powiem uziemiona i trzymam to w sobie ale gryzie mnie strasznie ....

      Usuń
  3. Ja przez pół roku byłam sama będąc w ciąży. Mąż był na szkole i widywaliśmy się w weekendy i to nie zawsze. Ciężko było. Jesień i zima a tu z psem trzeba wychodzić conajmniej 3 razy dziennie i w domu wszystko ogarniać. Na szczęście pod koniec ciąży wrócił już do domu. Ostatnie dwa miesiące mogłam się byczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie zapowiada się niestety żebym mogła się nim nacieszyć. Nie mogę do niego dotrzeć, mam wrażenie jakby nie docierały do niego moje słowa.

      Usuń