wtorek, 21 października 2014

CZY SNY SIĘ SPRAWDZAJĄ?

         Ostatnio miałam bardzo dziwny sen. W senniku dowiedziałam się że ma oznaczać lepszy czas, że teraz jestem lekko podłamana, mam wahania nastroju, moje uczucia są niepewne, ale w najbliższym czasie wszystko się unormuje i będzie  w porządku. Jest w tym wszystkim poro racji, więc oby poprawa moich relacji z najbliższymi i więcej ufności również okazały się prawdą.
          Z Adamem trochę lepiej. Wracał na noc do domu. Ostatnio był całe 2 dni i dwie noce. Większość jak zwykle przespał, ale chociaż miałam go przy sobie. Troche się kłóciliśmy, ale w ostateczności jesteśmy pogodzeni. Pamiętam że znów powiedział coś w stylu że pójdzie i go już nie będzie. W końcu wyrzuciłam to z siebie i odpowiedziałam "to idź, zostaw mnie z dzieckiem samą, dam sobie jakoś radę".
           Wciąż jest bardzo zawiedziony tym że urodzi się nam dziewczynka, ale przecież to nie jest niczyja wina. Dziecko to dziecko i powinno się kochać każde.
            Mówił, że oddał już wszystkie pieniądze, że w przeciągu kilku dni zakończy robotę za którą ma dostać jakieś 5 tys. po dokańcza w tym czasie też resztę spraw i pójdzie do normalnej legalnej pracy. Tak bardzo chciałabym żeby to była prawda, żeby w końcu się wszystko udało, żeby przyniósł te pieniądze do domu, żeby można było kupić już wszystko co potrzebne i żeby w końcu był przy mnie jak normalny facet. Nie cieszę się tym na wyrost bo nie wiadomo co z tego będzie i czy wszystko potoczy się po jego myśli, traktuję to z dystansem, ale cieszę się, że w końcu nie ma już tych długów.
            Dostałam od chrzestnej cudowne ubranka dla dzidziusia. Większość jest różowiutka, więc typowo na dziewczynkę. Są naprawdę piękne. Najbardziej podobają mi się włochate buciki i komplet: kurteczka, kamizelko-spodenki (bo nie wiem jak to nazwać) i rękawisie. Niestety niuńka założy to dopiero za roczek. Postaram się porobić zdjęcia i pochwalić moimi nowymi nabytkami :) Ubranka są używane, ale wcale tego nie widać, są czyściutke, pachnące, nie porozciągane, ani zmechacone. Wyglądają jak nówki, niektóre wydaje mi się nie były wcale noszone.
          Co do wózka to jeszcze nie mamy nic nowego. Babka od której chciałam wziąć wózek spuściła już z ceny jakieś 50 zł. Ktoś ode mnie z rodziny ma też do oddania wózek więc wybierzemy się tak kiedyś i zdecydujemy co z tym w końcu zrobić :)
           Na razie to chyba tyle nowych wieści. Chciałabym jakoś ładnie urządzić tego bloga. Już na taki styl bardziej delikatny, jasny, ale niestety nie potrafię tego jakoś ładnie skomponować. A może lepiej po prostu założyć nowego bloga, już o typowo dziecięcej tematyce?

3 komentarze:

  1. Nie ważna jaka płeć dziecka ważne by było zdrowe. Twój mężczyzna zacznie się cieszyć jak zobaczy mała bezbronną kruszynkę. Życzę Wam by wszystko się dobrze ułożyło w Waszym życiu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam nadzieje ze tak samo będzie z moim... że się zmieni jak mała przyjdzie na świat... i mężczyźni ciąże przeżywają niestety inaczej...

      Usuń
  2. Bardzo ładnie urządziłaś bloga :)
    Pamiętam, że na początku jak dowiedziałam się że jestem w ciąży to "dawca" (ojcem to go nie nazwę) też tak mówił jakby ło pewne że będzie chłopiec. Jak się go spytałam dlaczego tak mówi, że przecież to dopieor 5- ty tydzień i nic nie jest wiadome to on na to "bo ma byc chłopiec i już" - przykre to było. Teraz i tak nie mam z nim kontaktu i kompletnie się nie interesuje, ale wtedy mnie to bolało.
    Miejmy nadzieję, że u Ciebie będzie dobrze! Że się wszystko ułoży! :)

    OdpowiedzUsuń